Nowy Jork ułatwi życie branży kryptowalutowej
Władze stanu Nowy Jork przedstawiły plan, który ma ułatwić życie kryptowalutowym startupom. Propozycja Departamentu Usług Finansowych stanu Nowy Jork (NYDFS) zakłada, że firmy z branży krypto łatwiej będą mogły uzyskać odpowiednią licencję. Do 10 sierpnia władze prowadzą w tej sprawie konsultacje społeczne.
Obecnie firmy kryptowalutowe funkcjonujące w Nowym Jorku muszą uzyskać licencję BitLicense, która jest niezbędna dla działalności związanej z przyjmowaniem, przechowywaniem, emisją i przesyłaniem kryptowalut. Potrzebują jej m.in. giełdy kryptowalutowe. Od czasu wprowadzenia tego wymogu w roku 2015, BitLicense uzyskało jednak zaledwie 25 firm, a cały proces licencyjny może trwać nawet kilka lat. Wśród firm, które spełniły te wymogi są m.in. Tagomi, Circle i Robinhood.
Nowa propozycja NYDFS wprowadzałaby „warunkową” licencję, na podstawie której spółki mogłyby współpracować z podmiotami, które mają już BitLicense. Władze liczą też na to, że spółki z licencją warunkową chętniej poddadzą się procedurze BitLicense. Aby uzyskać licencję warunkową, spółka musi wskazać zamiar współpracy z firmą posiadającą BitLicense i sporządzić odpowiednią umowę. To niezbędne załączniki do wniosku o przyznanie licencji. Warunki są stosunkowo łatwe do wypełnienia, ale równie szybko NYDFS może anulować taką licencję.
Drobna samoregulacja
Trwające do 10 sierpnia 2020 roku konsultacje mają wskazać jakie rodzaje firm powinny otrzymywać taką licencję, jakie powinny być jej warunki i na co NYDFS powinien zwracać uwagę. Władze stanowe planują również inne zmiany, takie jak zostawienie giełdom kryptowalutowym wolnej ręki w obsłudze nowych walut. Haczyk tkwi w tym, że spółki muszą uzyskać zgodę NYDFS na takie „samoregulowanie” i z pewnością będą musiały zachować dużą ostrożność, gdyż potencjalne problemy z nowymi tokenami mogą skończyć się anulowaniem licencji BitLicense.